- Że co zrobił ?!- byłam wściekła widzą Chace'a z obitą maska, tym razem przegięli cała zakichana trojka pożałuje. Wszyscy patrzyli na mnie Adrian miała spuszczoną głowę i wyglądała na przybitą. Nie liczą tego że Chace wyglądała jakby bezdomny. Pokręciłam głową i zabrałam swoje rzeczy z ziemi- Zobaczymy się później.- Próbowałam opanować emocję wchodząc do domu, ale nie mogłam. - Wróci...- chciałam krzyknąć, ale przerwałam widząc trójkę przygłupów siedzących w salonie. Widzą twarz Noah'a zaśmiałam się, myślałam ze Chace wygląda okropnie, ale ten wygrał.
- Co cie tak cieszy ?- wypaliła moja siostrunia. Wzruszyłam ramionami, widząc schodząc mamę ze schodów. Uśmiechnęłam się do niej, poczekałam aż weźmie z salonu teczkę i wejdzie z powrotem. Wywróciłam oczami i usiadłam na sofie obok Timiego. Jako jedyny nie zachowywał się jak kretyn
- Co masz to mojej przyjaciółki fiucie ?- powiedziałam patrząc na blondyna.]
- Sprzedała mi źle towar...
- Żebyś nie przedawkował chłopczyku- przerwałam mu wychodząc. Wzięłam szybki prysznic i wybrałam numer Chrisa, nie widziałam go cały dzień co było dziwne zawsze był tam gdzie Zoe. Dzwoniłam dwa razy, ale nie odbierał. Przystawiłam ucho do drzwi pokoju, słyszałam jak wychodzą z domu. Molly powiedziała że idzie zobaczyć się z Leti. Uśmiechnęłam się sama do siebie, zbiegłam na dół, zobaczyłam to co chciała. Telefon mojej siostrzyczki. Sięgnęłam po niego i schowałam do kieszeni spodni. Po godzinie planowania wszystkiego spojrzałam w lustro. Założyłam na siebie dresy i bluzkę z szafy Molly i sięgnęłam po telefon. Znalazłam numer Noah i napisałam SMS
'' Przyjedziesz po mnie na West Berry ?''- po chwili odpisał, że będzie za dziesięć minut. Wybiegłam z domu i skierowałam się na podaną ulicę. Na szczęście zdążyłam przednim. Poczekałam aż dojedzie, chodząc w kółko. Zakryłam oczy przed światłami samochodu, po chwili wysiadł z niego blondyn, podbiegłam do niego i przytuliłam się.
- Molly co się stało ?- uśmiechnęłam się. Mój plan się udał. Spojrzałam w jego oczy, po chwili przybliżył swoje wargi do moich i złożył na nich pocałunek. Odwzajemniłam go. Oparł się o drzwi auto, przywarłam do niego całym ciałem. Błądził rękoma po moich plecach. Po chwili wepchnęłam go samochodu, siadając mu na kolana....Zrobiliśmy to i w sumie nie było najgorzej, szkoda że taki słodziak musi cierpieć, no ale cóż ze mną się nie zadziera. - Powiesz mi co się stało ?- spuściłam głowę, podniosłam ją z uśmiechem na twarzy. - Chciałam się z tobą zobaczyć.-Otworzyłam drzwi i wysiadłam zostawiając go w ciemności. Ruszyłam w stronę domu. Szłam pogwizdując pod nosem. Niestety nie wiedziałam że księżniczka będzie już w domu. Wchodząc do salonu, rzuciłam telefon na sofę i weszłam na górę. Zapaliłam światło w łazience i zrzuciłam te okropne ciuchy.
- Masz za swoje suko- powiedziałam do odbicia w lustrze. Ktoś zaczął się dobijać do drzwi łazienki. Wiedziałam że to ona, ale mimo to odkręciłam wodę pod prysznicem i udawałam że nic nie słyszę. Wybrałam numer Adrian i opowiedziałam jej wszystko. Śmiała się jak na jęta. Dzięki niej poprawił mi się humor. Z łazienki wyszła dopiero kiedy się skończyła ciepła woda. Położyłam się i od razu usnęłam, rano spotkałam się z dziewczynami
- Nie wierze że to zrobiłaś !- Zoe wyglądała jakby miała zaraz wyskoczyć w kosmos z radości- Jezu jak ona się dowie ?- spojrzałam na nią z pod łba
- O to chodzi, aby się dowiedzieli- powiedziała Ad zajadając się frytkami. - Nie wiem o co byłą ta cała kłótnia, przecież nie specjalnie pomyliłam torebeczki- pokręciła głową z niedowierzaniem- Myślałam że się na mnie rzuci - zaśmiałam się
- Widziałyście Chrisa ?- pokręciły przecząco głową. Wzruszyłam ramionami, potrzebuje go do próby. Pewnie jest czymś zajęty. Zerknęłam za zegarek znajdujący się na ścianie kawiarni- Idziemy do szkoły ??- skrzywiły się, ale zebrały swoje rzeczy. Dziś jak na złość musiało padać, ale na szczęście do szkoły było blisko. Po męczących kilku lekcjach miałam dość, a czekał mnie jeszcze w-f z kochaną Molly. Wyglądała jakby spadła z konia. A jej okropna grupka, stała przy bramkach i się śmiała. Noah wyglądała na ucieszonego. Hmm ciekawe dlaczego ? Uśmiechnęłam się i ruszyłam do Adrian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz