sobota, 12 października 2013

Rozdział 8 : Marica

Idą po szkolnym korytarz czułam wzrok każdego kogo mijała, albo jestem coraz ładniejsza i lecą na mnie kobiety i faceci, albo...Tak myślałam, na mojej szafce wisiała kartka, poprawka nie tylko na mojej szafce. Wszędzie było wypisane moje zdjęcie i...Aktualnie mogę iść się zabić, wycinka z mojego pamiętnika. Zerwałam kartkę i walnęłam głową w szafkę. Zabije siebie, albo moją pieprzoną siostrzyczkę. W tej chwili miałam ochotę rozwalić jej tą okropną mordę. Odwróciłam się a za mną stała grupka chłopaków, uśmiechniętych od ucha do ucha
- Nie ładnie, nie ładnie- znałam ich chodzili ze mną na fizykę, jeden z nich trzymał kartkę- Chcesz abym ci poczytał ?
- Chcesz w mordę ?
- U młoda pokazała pazurki- tak wiedziałam że Will jest głupi, ale nie wiedziałam że aż do tego stopnia.
- Jeżeli chcesz aby ktoś obciągnął ci twojego małego kutasa, to poszukaj mojego cienia- powiedziałam odchodząc- A - zatrzymałam się w pół kroku- Przecież nie ma co obciągać- odeszłam z uśmiechem na twarzy. Po drodze spotkałam Adrian, wyglądała na wkurzoną- Coś się stało?
- Tak twoja siostrzyczka...
- Wyluzuj, skoro chce zniszczyć moje życie ja zniszczę jej...- Złapałam ją za rękę i pociągnęłam w stronę gabinetu dyrektora, zapukałam trzy razy i weszłam- Przepraszam. mogę zająć chwilkę?- powiedziałam płaczliwym głosikiem, powinnam zostać aktorką.
- Proszę. Bardzo dobrze że jesteś, chciałem zadzwonić do twoich rodziców.- spojrzałam na niego pytająco- W sprawie tego- wskazał na kartkę leżącą na biurku
- Ja przyszłam to wyjaśnić
- Słucham
- Bo...bo... to nie jest prawda co tam jest napisane, ja nawet nie prowadzę pamiętnika, ja...jaa zostałam zgwałcona, przez niego! - powiedziałam zmuszając się do płaczu. Jak zniszczę jego życie to i jej, 1;0 Marica. Dyrektor zawiadomił moich rodziców. Błagałam aby nie policję, jeszcze za szybko. 
- Plotki szybko się rozchodzą kochanie- powiedziała Zoe kiedy wyszłam po godzinnej negocjacji. Brali w niej udział rodzice chłopaka.- Biedactwo jak twoja siostra się z tym pogodzi że chodziła z gwałcicielem? - udała wzruszenie. O wilku mowa pomyślałam kiedy Noach szedł w naszą stronę. No niestety miał towarzystwo, Chace tak łatwo nie odpuszcza, na szczęście wiedział że to plotka, ale przecież trzeba po udawać, Chris przyglądał mi się z obrzydzeniem, trudno skoro wybrał Molly to ma pecha, jest w drużynie przegranych. Rudowłosa księżniczka wpadał jak opętana
- Ty...
- Dokończ a skończysz jak on- przerwałam jej z grobową miną- Chyba nie chcesz aby twój ex dowiedział się paru nowych rzeczy o tobie- Przybiłam piątkę z Z
- Po co to robisz?- powiedział Noach 
- Po co mnie zgwałciłeś- udałam że płaczę i przytuliłam się do Zoe- Zemsta to suka, a tak się składało, że ja również.- Odeszłam z uśmiechem na twarzy, ruszyłam do domu. Niestety Molly był już w nim
-  Ty suko!- chciała zadać mi coś, ale złapałam jej rękę i ściskałam coraz mocniej, aż zaczęła się wiercić
- Mówię to po raz pierwszy i ostatni. Nie właź do mojego pokoju, nigdy wiecej, bo nie ty będziesz cierpieć a twoi przyjaciele. Obiecuje ci że z tym chłopczykiem nie skończyłam to dopiero początek- powiedziałam i pchnęłam ją na sofę- Powodzenia siostrzyczko- powiedziałam i wbiegłam na górę, zamknęłam drzwi na klucz i usiadłam na biurku biorąc pudełeczko z szafki zamykane na klucz. Zdjęłam naszyjnik w kształcie serca i otworzyłam go, stawiając na pudełeczku, rozsypał się biały proszek, wzięłam trochę na palec i wciągnęłam. Resztę wsypałam z powrotem i założyłam na szyje. Otworzyłam pozytywkę, na pozór nie wyglądała, no cóż przecież pozory mylą. W środku stała baletnica, obok moje zdjęcie i Molly, sięgnęłam po nie id oderwałam siebie, ją przykleiłam z powrotem, na głowę baletnicy. Zemsta będzie słodka, powiedziałam. Wstałam z łóżka i sięgnęłam po nieszczęsny pamiętnik. Wzięłam zapalniczkę i stanęłam przy otwartym oknie, zaczęłam wyrywać kartki z przed dwóch lat i je paliłam. W sumie powinnam wyrzuć cały, ale za dużo wspomnień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz